Powoli zaczyna się robić coraz cieplej, coraz więcej słoneczka i dodatniej temperatury :) Nareszcie !!! przecież jestem w Brazylii :)
Póki co wieczorami chodzę w ciepłych bluzach i bynajmniej nie umieram z gorąca :) . Pamiętajcie, jeśli się wybieracie do Brazylii a w szczególności na południe to możecie spokojnie zabrać ze sobą parę rękawiczek :P – na pewno się przydadzą. Na szczęście już powoli zbliża się wiosna a potem lato. Na początku grudnia już mam oficjalny koniec zajęć = WAKACJE! Ale zanim one nadejdą to jeszcze pare miesięcy ciężkiej pracy:P . Jeszcze tylko kilka tygodni wstawania o 5.45 :P .
Jak w szkole ? Suuuper, mam niesamowitych przyjaciół, którzy mnie bardzo wspierają w nauce portugalskiego. Powoli zaczynam bardziej rozumieć co się dzieje na lekcjach. Na historii obecnie omawiamy I wojnę światową. Aby lepiej zobrazować temat, na rzutniku profesor pokazuje nam zdjęcia i masę filmików (nawet jeden teledysk nam pokazał :P). Na biologii mam masę śmiesznych rymowanek aby zapamiętać pojęcia, nauka w Brazylii jest inna niż w europie. Uwierzcie mi jest to niesamowite, jak różne można mieć podejście do ucznia. Na korytarzu przybijam sobie piątkę z nauczycielem od angielskiego :D Nie ma to jak szkoła w Brazylii :P . Ale musze wam się przyznać, że przerwa między lekcjami to jest raj na ziemi. Lepiej siedzieć dłużej w szkole ale mieć 5 min dla siebie i znajomych. A jak tam idzie wam szkoła w Polsce ?
Po szkole, przed lekcjami portugalskiego całą ekipą wymieńców podbijamy centrum handlowe :P . Chodzimy do Estacion - jest to dawny dworzec, przerobiony na centrum handlowe. W shopping mallu, znajduje się małe muzeum kolejnictwa. W każdym razie, zawsze mamy ubaw, jest nas spora grupa a nigdy nie ma dwóch stolików niedaleko od siebie i jeszcze do tego wolnych nie mówiąc już o wystarczającej liczbie krzeseł :D. Zawsze nas bawi czekanie na krzesło i próba dogadania się czy jest wolne czy zajęte upatrzone przez nas miejsce. Największy fan mamy, kiedy ktoś od stolika obok odchodzi i go atakujemy :P Zawsze świetnie razem spędzamy czas... tak nam szybko mija ze zapominamy ze o 14oo zaczynają nam się lekcje portugalskiego. Ok 13.50 powinniśmy się zbierać, wychodzimy z Galerii i biegniemy do klubu :P . Nasza nauczycielka chyba nie jest brazyljką (in fact jest xP) bo zawsze jest na czas :) . Raz nam sie udało być przed nią, wszyscy się śmialiśmy jak to możliwe ? :P
Po zajęciach mamy możliwość spotkać się całą grupą wymieńców (na zajęcia jesteśmy dzieleni). Zawsze podczas tej 15min. przerwy gadamy... czasem ta rozmowa się tak przedłuża, że niektórzy zostają w klubie i czekają aż druga grupa skończy. Często bywa tak, ze od razu po zajęciach, wracamy na ``Dworzec`` i wcinamy mrożone jogurty. Właśnie poszukuje chętnych na otwarcie spółki FROZEN YOGURT w Polsce. Już się dogadałam z kumplami z Belgi, ze zakładamy razem firmę. Wszyscy wymieńcy uwielbiają to miejce, jest jakieś 6 smaków różnych jogurtów - naturalny, truskawkowy, bananowy, czarna porzeczka, marakuja...do tego masa posypek, owoców, polew <palcelizac>. Człowiek sam nie wie co ma włożyć do kubeczka.
Czas szybko płynie, jest jeszcze zima więc słońce znika za horyzontem dosyć szybko ... czas do domu...
A w domu wieczorem…
… odrabianie lekcji ``P z małą pomocą słownika i rodzeństwa xP
Tak w sumie wygląda mój dzień - szczerze mówiąc nie opisuje wam wszystkiego bo kogo by interesowało np. jak się umawiamy z wymieńcami na spotkanie – 3 razy coś się zmienia… spoko nabieramy wprawy :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz