W mojej II rodzinie postanowiłam zrobić Wielkanoc trochę wcześniej... wiem o tym, że z nimi jej nie spędze bo zmieniam rodziny oraz oni wyjeżdzają do Meksyku by spotkać ich córkę ;)
Dlaego zaprosiliśmy bliskie nam osoby by znami zasiadły przy stole :)
Stół przygotowałam razem z rodziną ;)
Oczywiście podzieliliśmy się jajeczkiem i kabanosem :)
Odmówiliśmy ojcze nasz po posrtugalsku:
"Pai nosso que estás no céu,
santificado seja o teu nome
E venha a nós o teu reino,
e seja feita a tua vontade
Pai, meu pai do céu, meu pai do céu
santificado seja o teu nome
E venha a nós o teu reino,
e seja feita a tua vontade
Pai, meu pai do céu, meu pai do céu
Eu quase me esqueci, me esqueci
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que seja feito assim
Meu pai, meu pai do céu, meu pai do céu
Meu pai, meu pai do céu, meu pai do céu
Eu quase me esqueci, me esqueci
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que seja feito assim
O alimento desse dia,
dai nos agora e sempre
E perdoai nossas ofensas,
de um modo maior com que perdoamos
O alimento desse dia,
dai nos agora e sempre
E perdoai nossas ofensas,
de um modo maior com que perdoamos
Pai, meu pai do céu, meu pai do céu
Eu quase me esqueci, me esqueci
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que seja feito assim
Meu pai, meu pai do céu, meu pai do céu
Meu pai, meu pai do céu, meu pai do céu
Eu quase me esqueci, me esqueci
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que o teu amor vela por mim, vela por mim
Que seja feito assim
E não nos deixeis cair em tentação,
mas livra-nos de todo o mal, amém"
E não nos deixeis cair em tentação,
mas livra-nos de todo o mal, amém"
a potem ja odmówiłam po polsku :)
A co było na stole....
Oczywiście ŻUREK! Dziękuje Ci mamo za przysałanie mi całej góry żurków ;D
Z zupa o mały włos by nie wyszła a ja bym padła na zawał ...
Mama przysłala mi żurek w proszku - czyli bierzesz kostkne knor i wode. Z racji tego, że robiłam z 4 torebek brałam wszystko na oko...
Wszystko się ładnie gotuje - dobry kolor i zapch. Alicia z Taiwanu postanawia sprubować...
- Gaba ta zupa jest dziwna...
- JAK TO ?! - biegiem pobiegłam do garnka w locie wziełam łuyżke...
UUFFFFfff zupa jest wporządku!
Cała kuchni wpadła w śmiech...
Nie dziwcie się mi, niemiałam zbytnio planu B jeśli zypa nie wyszła ;/
Zrobiłam jeszcze sałatke jarzynową ;)
Jajka faszerowane, Babciu byłabyś ze mnie dumna, wyszły wspaniale!
Do tego mama przygotowała pieczonego kurczaka.
A na deser zaserwowałam wspaniałam szarlotke - przepis babci! Haha babciu powinyśmy tutaj założyć cukiernie, jest to obecnie przysmak rodzinny.
Ja z moją wspaniała rodzina.
Brat, Tata i Ja, a Mama przed obiektywem :)
Dziękuje wam Kochani za Wspaniała Wielkanoc <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz